1. Tacy jak ja śmią wątpić w szczęście z jedną babą Boją się raka, hiv i choroby zwanej monogamią Kiedyś życie miało wartość, jak każdy inny produkt Dzisiaj drżę na dźwięk kaszlu, smoły od papierosów Kiedyś wyrwałbym kleszcza z kawałkiem swojej łapy A ostatnio byłem u lekarza ze strupem w kształcie tej hadry Bo chcę żyć z Tobą długo, choć szczęśliwie wiesz Chcę Cię mieć jak najdłużej, oszukać śmierć Kiedyś to muzyka grała pierwsze skrzypce, trzymała mnie przy życiu Chociaż fakt, bałbym się łez rodziców I tak rzucę to po tej płycie bo Ty mnie jarasz bardziej Jak zawsze, jak już sto razy, pierwszy raz bez żalu na prawdę Było trochę tak jakbym wciskał gaz i Śmiał się na dźwięk słowa kac Bałem się nudy, stagnacji i siwych włosów Dziś wiem, że starość z Tobą to jak dar od losu
Ref. Dzisiaj mam spokój w bloku Żadych krzyków, żadnych pokus Które musiałem urzeczywistnić Gram o coś więcej niż dupy i cycki x2
2. Spokój- na sama myśl aż śmiać się chce Powrót- sram na każdy nie patrząc wstecz Co róż masa głąbów otacza mnie więc Sojusz ze samym sobą, choć chciałbym mieć No cóż, nie było mi to dane przez długi okres Długi rosły w chuj, a ich spłat brak od lat Nie zrozumie tego ten, kto się umie podnieść A ja to ten leniwy, nie chcę brać się w garść Dziś mógłbym góry brać na barki, skacząc w dal A idąc dalej nawet cały świat też objąć Nie wierze już w żaden boski plan Bo sam gram pod nuty, które wiem, że stroją Tymi nie pierdol, że sedno gdzie indziej Robiąc dobrą minę pod chuja wartą grę Bo przyjdzie czas, w którym pasa Ci minie A spokój w bloku pójdzie jak w piach krew
Ref. Dzisiaj mam spokój w bloku Żadych krzyków, żadnych pokus Które musiałem urzeczywistnić Gram o coś więcej niż dupy i cycki x2
3. Nie masz dysku, który pomieści więcej niż moje serce Moje oczy, nie patrz w nie, boisz się, patrz we mnie Wiem, to długa droga od agresji po spokój Mam wszystkie okna otwarte w życia bloku Jest przeciąg, trochę duszno się zrobiło co nie? Czasem gęste powietrze celebruje każdy wdech Lubi ludzi, ludzie lubią mnie, nieraz nie Pojawiają się szybko i znikają jak we mgle Żyj tak, by pokusy nie zgarnęły Cię w złe macki Rób rap jakby każdy numer był Twoim ostatnim Kosmos, matka ziemia i niegodne jej dzieci Mylą miłość, musisz walczyć, resztę dostaniesz za free Ciągle zbieram w sobie napalm, by podpalić wszystkie kłody Pojdę nawet sam by wrócić i głosić, że warto To Ty powodujesz, ruch w przód, Ty wiesz do czego dążysz A jedyna rzeczywistość to ta, którą tworzysz sam
Ref. Dzisiaj mam spokój w bloku Żadych krzyków, żadnych pokus Które musiałem urzeczywistnić Gram o coś więcej niż dupy i cycki x2Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.