Wolno płynie mętny gniew Wolny świat nie nadpsuł go Dym z płomienia śmieje się Fala kurzu klnie na tlen Chwali ziemia taki ład I wysuszyć zboża chce Pomyślała po co chleb Kiedy woda niesie wstręt Pomyślała po co las Kiedy nikt nie chowa się Trzeba wzejście mianować Każdy nowy siew już z innym celem jest
Znów wychyla wścibski łeb By wywąchać jatki swąd Znów wymyśla nową grę Sprawniej będzie plewić zło Nieprzejrzysty spada deszcz Z brudnych nieznajomych chmur Zapomniany dawno czas Kiedy jest się sobą tu Spontaniczny ślepy bieg Zamieniony skwer na sklep Zanim sam się zamienisz Spytaj wiatru się czy mu pasuje prąd
Gdzie jest ten świat? Tak naprawdę nasz Bez zagięć i ciągłych kłamstw Zardzewiałego ludu Jak nazwać ten żart? Co się nam przydarzył Czy zawrócić się da?
Zagrał w szachy z nami los I zatrzymał marszu wdzięk Karci niepokorny pęd Każdy metr głośniejszy jest Gdy przed nami nowy trud Nic już nie zmarnuje się Można udać się pod sąd Doprowadzić fałsz i grzech Z pominięciem paru dróg Ze wspomnieniem kilku miejsc Z jednym pewnym wynikiem Każdy nowy dzień przyniesie ukojenieTeksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.