Zdarzyła się zwyczajna miłość, (gdzie to było?) Nie w Paryżu, Alabamie, San Francisco. On kochał ją, ot - i wszystko. Historia znana i stara tak, jak świat.
Mario, o Mario, o Mario Magdaleno, Jesteś moim niebem, jesteś moją ziemią! Mario, o Mario, ty zawsze bądź nadzieją, Której tak na co dzień zawsze bardzo brak.
Zdarzyło się zwyczajne "żegnaj", (jak to było?) Porzuciła, odjechała, cóż - tak wyszło. On został sam, ot - i wszystko. Historia znana i stara tak jak świat.
A potem był zwyczajny powrót, (gdzie to było) Nie w Paryżu, Alabamie, San Francisco. Znów kochał ją, ot - i wszystko. Historia znana i stara tak jak świat.
Mario, o Mario, o Mario Magdaleno, Jesteś moim niebem, jesteś moją ziemią! Mario, o Mario, ty zawsze bądź nadzieją, Której tak na co dzień zawsze bardzo brak.
Z historii tej pamiętaj, miła: (o, pamiętaj) Za daleko nie odjeżdżaj, gdy go rzucisz, Bo - zdarzy się - zechcesz wrócić, A wtedy właśnie na bilet braknie ci.
[2x:] Mario, o Mario, o Mario Magdaleno, Jesteś moim niebem, jesteś moją ziemią! Mario, o Mario, ty zawsze bądź nadzieją, Której tak na co dzień zawsze bardzo brak.Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.