Zza szczebelków łóżeczka wykrzyczałaś mi w twarz tylko mamę kocham najbardziej, a ciebie nie tak aż pomyślałem sobie – rośnie mały wojownik wiedziałaś zawsze czego chcesz, bez wątpliwości gdy taką malutką prosiłem: powiedz tata zawsze z przekorą odpowiadałaś – mama i co poradzić, musiałem sie zadowolić na samolot i stolik mówiłaś Tatolot, tatolik może nawet już inaczej sie nazywasz wiem, ze jesteś już dojrzała, silna i szczęśliwa wszystkie sztormy minione, które z nami przeżyłaś przysłużyły się tobie i nauczyły cię pływać że masz rodzinę i dzieci, ze daliśmy ci fundament jak żyć i wybaczać, dziękować za to co dane że testament smutku, który nosi każdy z nas nie jest zbyt ciężki i skruszył go czas
Kiedyś zaśpiewam ci jak byłaś mała i nosiłem ciebie tak często na rękach zadzwonię kiedyś i zadam pytanie: czy jest tam nadal moja dziewczynka maleńka
Był taki czas, kiedy mówiłaś jak mistrz Yoda Być tak nie może, prawda to zadawałaś też pytania, brzmiały jak nowe słowa a ja nimi dla zabawy nadawałem imiona Kiedyjuż, Bolinóżka, Kiedypoączka, Boliczółka Reata Gilgocz i Mogęmambe Achebe Odpowiadałaś wtedy: ‘Nie jestem” pierwszego chłopaka wybrałaś jasno i prosto Bo mu mniej leciały gile z nosa niż innym chłopcom Masz rację Kiepscy mężowie to zwykli smarkacze "A ty mnie tata będziesz braniać przez złymi rzeczmi" Te słowa dudnią w pamięci Dziś jest przy tobie ktoś dla ciebie ważniejszy i lepiej dla niego aby był kompetentny czas usypia w słońcu popołudnia zwalani, ale tylko na trochę By dać nam szanse i złapać ten moment teraz i tu, nim tak szybko dorośniesz
teraz i tu, teraz i tu,
kiedyś zaśpiewam ci jak byłaś mała i nosiłem ciebie tak często na rękach zadzwonię kiedyś i zadam pytanie: czy jest tam nadal moja dziewczynka maleńkaTeksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.