Ech, ty wysoka nocy tatrzańska, zostań, nie odchodź jeszcze, pobądź. Lisią czapę przekrzywiwszy z pańska, kroczy księżyc, bierze cię ze sobą.
Zostań, księżycu, zostań, pozłoć się jeszcze, pozłoć. Trudne jest każde z rozstań, licho ten świt przyniosło.
Księżyc szedł w lisiej czapie, jak dziedzic, białe go świerki zaklinały na zimowy sen obu Niedźwiedzic i na Wozy Wielki i Mały:
Zostań, księżycu, zostań, pozłoć się jeszcze, pozłoć. Trudne jest każde z rozstań, licho ten świt przyniosło.
Świerki czekają, roziskrzone, białe, aż niebo rudym blaskiem pęknie. Świt się zbliża… Ach, czemuż się bałam, że o świcie może być mniej pięknie?
Zostań, księżycu, zostań, pozłoć się jeszcze, pozłoć. Trudne jest każde z rozstań, licho ten świt przyniosło.Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.