Był wielki, silny, twardy I wiedział, czego chce Potrafił być brutalny Po trupach naprzód szedł A jednak zmiękł jak ciasto I o połowę zmalał Gdy przyszedł czas i odbył Następujący dialog...
- Panie doktorze, czy to rak? A doktor na to - Tak, tak, tak!
Był wodzem z urodzenia Przewodził już w przedszkolu Wyniosła go kariera Stał wodzem się narodu I choć wszystkimi rządził Strach rządzi nim na starość A w uszach wciąż mu dźwięczy Następujący dialog...
- Panie doktorze, czy to rak? A doktor na to - Tak, tak, tak!
Był mądry, wiedział wszystko Za mędrca świat go miał Potrafił czytać przyszłość I przeszłość świetnie znał Dziś liczy dni na palcach Uśmiecha się głupawo Niedawno przeprowadził Następujący dialog...
- Panie doktorze, czy to rak? A doktor na to - Tak, tak, tak!
Był głupcem wyjątkowym Do trzech nie umiał zliczyć Przetakiem nosił wodę Od źródła do miednicy A jednak pojął prawdę I wiedział już od razu Co kryje w sobie krótki Następujący dialog...
- Panie doktorze, czy to rak? A doktor na to - Tak, tak, tak!
Choć znamy doskonale Ponury ten mechanizm Łudzimy się nadzieją Że tak nie będzie z nami A każdy z nas się zmieni Z pewnością diametralnie O ile nam pan doktor Powiedzieć zechce prawdę...
- Panie doktorze, czy to rak? A doktor na to...Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.