Rano wstajesz zły, wszystko z ciebie kpi Nie chce Ci się nic, zwłaszcza żyć, więc Biedny jesteś bo, nie wiesz nawet, że Masz prawdziwy skarb, Skarb w postaci mnie!
Kto rozjaśnia ci, wszystkie szare dni Kto nadzieje ma, aż do dna, no Kto rozśmiesza gdy, nie do śmiechu Ci Wszystko to na siebie biorę ja!
Bo mnie, na uśmiech zawsze stać Nie lubię życia brać, zbyt serio, serio zbyt Bo ja, na przekór wszystkim tym Co zasmucają świat Uśmiecham się przez łzy!
Nie rozmieniaj mnie, na humory złe Gdy dopadnie spleen, nie top w szkle, o nie Dobry dla mnie bądź, kochaj, szanuj, chroń Ja przy życiu Cię, trzymam bądź co bądź!
Niebo pełne chmur, malkontentów chór Przekonuje że, gorzej jest niż źle Nim uwierzysz w to, nim się wtopisz w tło Szybko na ratunek wzywaj mnie!
A ja pogoda ducha Twa Natychmiast zjawiam się, gdy czuje że Ci źle A ja jak wierny Anioł Stróż Pocieszam Cię co dnia, beze mnie ani rusz!
Bo mnie na uśmiech zawsze stać Nie lubię życia brać, zbyt serio, serio zbyt Bo ja pogoda ducha Twa Gdy potrzebujesz mnie Po prostu zjawiam się!
To mnie wymyślił dobry Bóg Byś przez to życie złe Z nadzieją przebrnąć mógł To ja na przekór wszystkim tym Co zasmucają świat Uśmiecham się przez łzy!Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.