W okno spójrz - latawce niosą wiatr wieczoru srebrny kurz odbija się w błyszczących szybach aut.
To właśnie pierwszy kadr - tak zaczął się ten film, a jedną z głównych ról przez parę lat ja sama grałam w nim. Spoglądam wstecz - i gdy dzwonisz - mówiąc tylko - tak, to ja - i bliżej, bliżej chcę cię mieć - rzeką nocy z tobą płynę do białego dnia. Nocy plusz z lipcowej trawy źdźbłem - już jeden mamy klucz i jeden grzech, dzielony z dnia na dzień.
To właśnie drugi kadr, znasz dobrze ten nasz film, bo drugą z głównych ról przez parę lat sam przecież grałeś w nim.
Spoglądam wstecz - lecz nie starcza mi odwagi, ani sił, patrz, ile prześwietlonych zdjęć - jak w złym kinie pewnie zerwie się nasz film. Ściemnieje wystaw szkło może komuś znów się zwierzę, może nie lecz kiedyś ktoś w tym obrazie zmieni zakończenie złe.
To będzie trzeci kadr, tak skończy się ten film, lecz żadnej z głównych ról na pewno już nie zagrasz nigdy w nimTeksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.