Moknie w deszczu diabeł, moknie długie dnie, w kieszeń wsadził słabe, chytre rączki dwie… A w chytrych rączkach, na kieszeni dnie, cyrograf na mą duszę ma.
Moknie w deszczu diabeł, moknie długie dnie… Ene-due-rabe – wierzyć mu czy nie, że on potrafi, że chce, bardzo chce ustawić w życiu mnie?
A niech sobie moknie, a niech sobie moknie, niech czeka, niech! Kiedy tak na niego patrzę, stojąc w oknie, bierze mnie śmiech! Ha ha ha! Niech sobie moknie smutny impresario za grosze dwa! Szydzi z niego rynna deszczową arią, szydzę ja! Ha ha ha!
Moknie w deszczu szatan, obok niego zaś moknie w deszczu szatyn, ma na imię Jaś… Jaś mnie w życiu też ustawić chce, bo kocha mnie, bo kocha mnie.
Jaś mnie złości, złości tak jak mało kto, bo do uczciwości mnie namawia wciąż… I Jaś ma kumpla, który, ile tchu, wciąż przytakuje mu.
A niech sobie moknie, a niech sobie moknie, niech czeka, niech! Kiedy tak na niego patrzę, stojąc w oknie, bierze mnie śmiech! Ha ha ha! Niech sobie moknie smutny impresario za grosze dwa! Szydzi z niego rynna deszczową arią, szydzę ja! Ha ha ha!
Moknie w deszczu diabeł, moknie w deszczu Jaś, perspektywy słabe, z każdym można wpaść… Ten za uczciwy, tamten, jak na złość, niegłupi dość i szpetny dość.
Kogo wybrać, biedna nie wiem, nie wiem, nie… Chyba Jasia jednak, zwłaszcza, zwłaszcza że ten jego kumpel pod paletkiem ma skrzydełka białe dwa!Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.