Fakt, minęły czasy gdyś tu mieszkał, Od dziś potrzebny jest Ci inny kąt Ja nie chce być już dłużej grzeczna, Ja nawet mam Cię dość Fakt, chyba naprawdę Cię nie znoszę Nie cierpię dobrej miny do złej gry Mam dość rozkoszy twej dobroci Bądź wreszcie zły!
Ile Cię można było prosić żebyś naprawdę raz się wściekł Pieluchy, pranie, kuchnia, gary jakbyś nie umiał cisnąć szkłem Co to za rola mi przypada, jeśli Ty wszystko robić chcesz? W dodatku nie wiesz co to gniew, Ja czasem muszę kłócić się.
Daj mi trochę złości, póki jeszcze proszę Cię Zaproś kilku gości i spostponuj całkiem Zanim mi wymościsz papuciami cały dom Daj że wreszcie w kość mi lub na dobre zjeżdżaj stąd!
Fakt, bywało miło, było ciepło Nadmierne ciepło jest jak straszny ziąb Żebyś choć raz mi zrobił piekło, wciąż ten sam błąd. Tak, lubiłam nawet mocne słówka Nie miałam nic przeciwko cichym dniom Gorszący spokój, nigdy kłótnie, daj Boże, to nie dom.
Ile Cię można było prosić żebyś naprawdę raz się wściekł Pieluchy, pranie, kuchnia, gary jakbyś nie umiał cisnąć szkłem Co to za rola mi przypada, jeśli Ty wszystko robić chcesz? W dodatku nie wiesz co to gniew, Ja czasem muszę kłócić się.
Daj mi trochę złości, póki jeszcze proszę Cię Zaproś kilku gości i spostponuj całkiem Zanim mi wymościsz papuciami cały dom Daj że wreszcie w kość mi lub na dobre zjeżdżaj!
Daj mi trochę złości, póki jeszcze proszę Cię Zaproś kilku gości i spostponuj całkiem Zanim mi wymościsz papuciami cały dom Daj że wreszcie w kość mi lub na dobre zjeżdżaj stąd! Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa. |
|