Ci, co kochali mnie Już nieczuli są na wołanie Robię źle, czy chcę czy też nie Wszystko, czego się tknę
Jak to dziewczyna zła Obiecuję, że się poprawię I gdy mi ktoś znów wiarę da Powiem tak:
Na pragnienie, na głód Na zmęczenie, na chłód I na smutki małe, co w kątach śpią (Co w kątach śpią) Na wykrętny mój śmiech Na sumienie, na grzech Ukojeniem mi bądź, ach, bądź! (Ukojeniem bądź!)
Na wspomnienie jak cierń Na stracony znów dzień Na kropelkę słoną, co spływa w dół (Co spływa w dół) Na kolejną z mych gaf Zaradź, poradź mi, cud spraw!
A gdy do siebie mam Całą gamę pretensji różnych Znajdzie na ten stan inny pan Lek jak balsam do ran
Bo są godziny złe Które trudno zamienić w jasność Nawet gdy ktoś tak bardzo chce Zmienić je
Na pragnienie, na głód Na zmęczenie, na chłód I na smutki małe, co w kątach śpią (Co w kątach śpią) Na wykrętny mój śmiech Na sumienie, na grzech Ukojeniem mi bądź, ach, bądź! (Ukojeniem bądź!)
Na wspomnienie jak cierń Na stracony znów dzień Na kropelkę słoną, co spływa w dół (Co spływa w dół) Na kolejną z mych gaf Zaradź, poradź mi, cud spraw!
Na pragnienie (na głód) Na zmęczenie (na chłód) I na smutki małe, co w kątach śpią (Co w kątach śpią) Na wykrętny mój śmiech Na sumienie, na grzech Ukojeniem mi bądź, ach, bądź! (Ukojeniem bądź!)
Na wspomnienie jak cierń Na stracony znów dzień Na kropelkę słoną, co spływa w dół (Co spływa w dół) Na kolejną z mych gaf Zaradź, poradź mi, cud spraw!Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.