Święty Antoni, Święty Antoni, Serce zgubiłam pod miedzą. Oj, co to będzie, święty Antoni, Gdy się sąsiedzi dowiedzą.
Noce takie są upalne I słowiki spać nie dają, A przez okno do mej izby Jakieś strachy zaglądają.
Gwiazdy gdzieś się pochowały I utonął księżyc w stawie, Więc uciekłam wzdłuż mej chaty, Po wilgotnej biegłam trawie.
Wtedy się nieszczęście stało, Och, tej nocy, tej czerwcowej, Serce gdzieś się zapodziało Koło miedzy Michałowej.
Noce takie są upalne I słowiki spać nie dają, A przez okno do mej izby Jakieś strachy zaglądają.
Święty Antoni, Święty Antoni, Strach mnie od rana opada, Palą mnie skronie, W uchu mi dzwoni, Już pewnie wieś o tym gada.
Przecież to nie moja wina, Tak mi serce kołatało, Tą ciemnością przestraszone, Jakby z piersi uciec chciało.
No i jakże się tu dziwić, Że zbłądziłam, ach zbłądziłam I pod miedzą Michałową Biedne serce że zgubiłam.
Straciliśmy je oboje Wśród rumianków i wśród mięty, Lecz Ty tego nie zrozumiesz, Bo to sprawy nie dla świętych.
Noce takie są upalne I słowiki spać nie dają, A przez okno do mej izby Jakieś strachy zaglądają.Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.