Telefon wczoraj brzęczy o trzeciej pięć nad ranem, więc zrywam się pół-żywa, potykam o piżamę, coś stało się strasznego? Ktoś umarł? Jakaś klęska? Dom cały już w płomieniach? A w tubce - chrypka męska:
"Czy to Bielicka Hanka?" "Tak" - z trudem odpowiadam. "To ja, mnie pani nie zna, Gąsiorek jestem Adam. Tak coś mnie chandra gniecie i mam ogólnie przesyt, więc czekam, pani Bielicka kochana, niech pani mnie rozśmieszy! Co to dla pani? Zasunie pani parę kawałków... Jestem dobry, nie?"
A znów raz... podchodzi do mnie jakiś dość sympatyczny nawet, z uśmiechem - więc ja także - i prosi mnie na kawę. Cóż, oczy ma poczciwe i czeka, wzrokiem błaga. Nie sposób mu odmówić, po prostu nie wypada!
"Wielbiciel - mówi - jestem, ech, pani to jest człowiek! Ja prośbę mam, lecz nie śmiem..." "No, niechże pan już powie! O fotkę pewnie chodzi? Pan może na mnie liczyć." "Wiedziałem, pani Bielicka kochana, że pani mnie pożyczy! Te pięć patyków... Niedobór posiadam, wie pani... Ale oddam - jak panią szanuję!"
A choćby wczoraj... Kobietka - oczki, loczki - w kawiarni mnie dopada, za rękaw łapie, trzyma i gada. Ja wysiadam. "Mam męża, niby niezły, lecz nie ten, co już dawniej, więc czasem... z męża szwagrem... i byłoby zabawnie.
Lecz tego szwagra kuzyn potwornie na mnie leci, i byłoby zabawnie, lecz jest ten... jeszcze jest ten trzeci..." "Lecz co - próbuję przerwać - co ja z tym mam na przykład?" "No, pani Bielicka kochana, to wszystko mi rozwikła, prawda? Przy pani doświadczeniu? Pani ma głowę do tych spraw! Ja wiem, a pani rozumie, prawda, Pani Bielicka kochana...?"
Więc czasem marzę, żeby być skromną urzędniczką, najmłodszą referentką, nieznaną H. Bielicką. I w myśl zasady mądrej - niech inni myślą za nas - zadzwonić o północy: "Czy to pani Bielicka kochana?
Przepraszam, że o tej porze, ale jestem cała w nerwach, wie pani bo ten kierownik łysawy łazi ciągle za mną i pani rozumie... Ale pani coś wymyśli, prawda, pani Bielicka, pani Bielicka kochana? Pani Bielicka kochana, pani wymyśli, prawda? Pani Bielicka kochana, no jak to? Pani wymyśli..."Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.