[I] I niosę ten krzyż, codziennie nowy upadek Kiedy unosisz się wzwyż, to uznają to za zdradę Już chuj na to kładę, to chyba dobry patent Wytykać sobie wadę, bo nic na to nie poradzę że
Klepią mnie po plecach, mówią 'zajebisty projekt' To straszne jak można sprzedać płacz na mikrofonie Kiedy we łzach toniesz, to nie licz na pomoc Kiedyś jej oczekiwałem, no a teraz nie śpię co noc
Bo rozpacz jest w cenie, więc zostaw nadzieje błogosław cierpienie, i podstaw złudzenie Na miejsce prawdziwych, bardzo bolesnych wspomnień Nie chcę już Cię widzieć, a mówiłem "nie zapomnę"
Strzępy emocji i te resztki człowieczeństwa Doprowadza mnie do torsji udowadnianie męstwa Kolejna klęska? kurwa, podnieś się i biegnij Nie znasz moich problemów, więc nie pierdol takich bredni
ref: Rzygam literami i wymiotuję słowa Już nawet organizm nie chcę do siebie przyjmować Niezdrowych zachowań, patologii tych reakcji Resztę możesz wywnioskować - jestem na ostatniej stacji
[II] Jestem kim jestem i nie liczę na pochwałę Zobacz kim się teraz stałem i jak bardzo stałe są stany, gdy się bałem, że odpłacę karę Rozchwiany emocjonalnie, pięściami w ścianę walę
Przeciąża tę szalę każdy przebyty kilometr Kurwa nie patrz za siebie, kolejny most płonie Rozsadza Ci skronie i zaciska gardło Bóg rozdawaje tragedię i znowu na nas padło
Tak łatwo to zrozumieć, a tak trudno przebaczyć I odnaleźć w tym szumie chociaż pierwiastek rozpaczy Autentycznej, która znaczy, że jeszcze Ci zależy Chociaż w szczerość intencji już nie chce mi się wierzyć
Prawda musi się zderzyć z zakłamanym światem w którym nazywa się bratem koleś będący Ci katem Że wyciągam prywatę? A chuj mnie to obchodzi Nie popełnia błędów ten, co się nigdy nie narodził
ref: Rzygam literami i wymiotuję słowa Już nawet organizm nie chcę do siebie przyjmować Niezdrowych zachowań, patologii tych reakcji Resztę możesz wywnioskować - jestem na ostatniej stacji
[III] Nie jestem neurotykiem, choć największym przeciwnikiem Jest ten co się chowa za lustra odbiciem I tak głośno krzyczę, żebyś mógł to usłyszeć Ty, który jesteś wewnątrz, jak bardzo nienawidzę
że widzę jak spadam i zmuszasz mnie do tego Bym uderzył o ziemię, powiedz mi dlaczego? Czy wyrządziłem złego, na tyle żebyś zmiażdżył Moją duszę i przywłaszczył sobie wszystko to, co każdy
Chciał wyrwać za pomocą wyświetlania hologramów Projekcji głosów nocą i wywołania stanów Podobnych do omamów, chcesz mi mówić o dragach? Życie mnie tak wykrzywia, że to na nic się nie nada
I zmysły postradam jeśli dalej tu zostanę Obrzydliwe myśli w piękne słowa ubrane A w głowię taki zamęt, że go nigdy nie ogarnę Stawiłem na jedną kartę przez co za życia zmarłem
ref: Rzygam literami i wymiotuję słowa Już nawet organizm nie chcę do siebie przyjmować Niezdrowych zachowań, patologii tych reakcji Resztę możesz wywnioskować - jestem na ostatniej stacjiTeksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.