niech pierwszy rzuci kamieniem kto z was bez grzechu jest niech pierwszy rzuci w nią nie w okiennice
chciałabyś stąd uciec z milczenia do eskalacji w imię polski walczącej przeszłość nie jest racją
lejecie w sen śmierć i butelki z benzyną wasze miłosierdzie cuchnie zgnilizną to nie powody są, to zwykłe preteksty nie tego was uczył pan, on czuje wstręt
hol jártál ma este, cinegemadár? ablakidnál voltam, drága violám
powiedz, ile tu przetrwasz, już każdemu wykręca pysk, to powietrze, w którym wszystkie kwiaty będą gnić dalej próbujesz zasnąć w świecie, w którym nie możesz nic nie przebijesz tej ściany gdy wokół nie zostaje nikt iluzjonista dławi się szkłem przy mnie już widzę jego kres chciałbym zmienić się w tło nie umiem zatamować krwiTeksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.