Motocykla bydle ruszyło przez wydmę na prawym skrzydle długi cień. Ty i ja na wylocie, na życia off roadzie, bez planu w odwodzie, w tym smutnym PL.
Hamuj! Bo ta moc, ta moc, ta moc, ta moc, ta moc rozsadza mnie Hamuj! Bo ta noc, ta noc, ta noc, ta noc źle skończy się
My lecimy na fali, jak Muhammad Ali, krzepcy, zuchwali, we włosach piach. Jesteś moją dywidendą, spełniony sen to, nie grozi mi krach.
Hamuj, bo ja nie chcę ginąć pachnąc benzyną, za wcześnie zbyt. Noga z gazu, bo się doigramy, już dmą alarmy, awarii tryb.
Hamuj! Bo ta moc, ta moc, ta moc, ta moc, ta moc rozsadza mnie Hamuj! Bo ta noc, ta noc, ta noc, ta noc źle skończy się
Hamuj! Bo ta moc, ta moc, ta moc, ta moc, ta moc rozsadza mnie Hamuj! Bo ta noc, ta noc, ta noc, ta noc źle skończy się
Mam kanarka w domu w klatce. Chce nakarmić go wieczorem. Nie pokonać grawitację. No. To tak.
Hamuj! Bo ta moc, ta moc, ta moc, ta moc, ta moc rozsadza mnie Hamuj! Bo ta noc, ta noc, ta noc, ta noc źle skończy się
Hamuj! Bo ta moc, ta moc, ta moc, ta moc, ta moc rozsadza mnie Hamuj! Bo ta noc, ta noc, ta noc, ta noc źle skończy sięTeksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.