Pan Marcin śpi - śródmiejski zmierzch Pokój szarością obleka. Pan Marcin śpi spokojnym snem Czteroletniego człowieka.
Pan Marcin śpi - główkę jak len Otula szara godzina. Patrzę na sen, spokojny sen, Spokojny sen mojego syna.
Swój cały świat zacisnął w piąstkach dwóch, W każdej piąstce po jednej półkuli. Uśmiechnął się na powitanie snu, Do poduszki się mocniej przytulił.
Mój śliczny syn pan Marcin śpi, Równo, spokojnie oddycha. Patrzę na sen, na jego sen, Silna i cicha.
Do szczęścia dróg szukałam w życiu stu, Ale wreszcie rozumiem, maleńki, Że szczęście masz zamknięte w rączkach dwóch, Które rano szukają mej ręki.
Szczęśliwy ten, szczęśliwy ten, Kto to rozumieć zaczyna, Patrząc na sen, spokojny sen, Spokojny sen swojego syna.Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.