Na każdym kroku bieda, Zarobić nic się nie da. Po uszy w długach każdy dzisiaj tkwi.
Gdzie dawne dobre czasy? Gdzie ruch i pełne kasy? Komornik co dzień puka w twoje drzwi.
A wszystkiemu winien kryzys. Stary, zatwardziały kryzys. I łudzisz się, że może jutro minie już. I myślisz wciąż a nóż, a może. A tymczasem coraz gorzej. Wszędzie gdzie popatrzysz – kryzys.
O co nie zahaczysz – kryzys. Przygniata nas oplata nas ze wszystkich stron. Kryzys, kryzys – wszędzie on.
Gdy kasjer z kasa zwieje, Gdy panna ma nadzieje, Gdy żonę in flagranti złapie maż. Gdy ktoś fałszuje stówki, Gdy bierze ktoś łapówki. To na obronę swa powtarza wciąż: A wszystkiemu winien kryzys. Stary, zatwardziały kryzys.
I łudzisz się, że może jutro minie już. I myślisz wciąż a nóż, a może. A tymczasem coraz gorzej.
Wszędzie gdzie popatrzysz – kryzys. O co się zahaczysz – kryzys. Przygniata nas oplata nas ze wszystkich stron. Kryzys, kryzys – wszędzie on.Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.