Byłam Cyganką, marionetką Piosenek miałam cały kram Niejedną zwiewną canzonetką Nazawracałam w głowie wam
Ech, szkoda mi każdego słowa Nikt z was, panowie, nie zna mnie I nikt nie dowie się, co chowam W marzeniach mych na serca dnie
Więc pragnę wam tu wyznać szczerze Że jako ambitna jednostka Ja marzę, że śpiewam w operze Tak znanej jak "Halka" lub "Tosca"
Że wielka spotyka mnie miłość By potem się skończyć tragicznie Ach, z tym by prześlicznie mi było Z tym by mi było prześlicznie
Więc żegnaj mi, gwiazdo miłości Proszczaj, kalinka ty moja Przede mną nowe możliwości Orkiestry dęte, pa pa pa
Już stu poważnych recenzentów W operze kłania mi się w pas Kariery nowej sto zakrętów Z fasonem biorę raz po raz
Co wieczór, czy świątek, czy piątek Gdy śpiewam w operze, łzy płyną Co wieczór poczciwy mój Jontek Rozpacza mi w głos: "Oj, Halino..."
A ja w rzeki toń skaczę z mostu Rzecz całą sumując tragicznie I jest mi z tym wszystkim po prostu Ach, jest mi z tym wszystkim prześlicznie
Lecz niech się dowie, kto ciekawy Że w końcu pryska marzeń kram I nici z operowej sławy I znów piosenki śpiewam wam
Te smutne i te roześmiane Na dobre dni i chwile złe Im jednym wierna pozostanę I one nie opuszczą mnie
A czasem pomyślę w ukryciu Co też się nowego przydarzy Bo tyle dziewczyny w tym życiu Że sobie czasami pomarzy
I choć byle co jej nie skusi Choć myśli dziewczyna logicznie To dziennie choć raz westchnąć musi: "Ach, z tym by mi było prześlicznie"
Ach, z tym by mi było prześlicznie Prześlicznie Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa. |
|