Żal mi ptaków, które mkną do nieba Żal mi kwiatów ściętych nazbyt wcześnie Sama nie wiem, czego mi potrzeba Może oczu twoich, choćby we śnie
Może czekam, aż z daleka wrócą Piaskiem czasu zasypane twarze I do życia ... (?) przebudzą Tak po cichu czasem sobie marzę
I zobaczę znów ciebie, zamyślony chłopaku I zobaczę jak dawniej, mój poważny dzieciaku Ile ludzi gdzieś przeszło i minęło już lat W mgle porannej wiatr rozwiał ich ślad Ile ludzi gdzieś przeszło i minęło już lat W mgle porannej wiatr rozwiał ich ślad
Smutne czasem mkną do nieba ptaki I o świcie giną gdzieś nad miastem Ludzie mówią, że nie trzeba płakać Słońce przecież świeci takie jasne
Ale czasem bywa, że z daleka Zapomniane ich wracają cienie I gdy w nocy się rozświetli rzeka Nieraz mi przynosi ich wspomnienie
Wtedy widzę znów ciebie, zamyślony chłopaku Wtedy widzę, jak idziesz z karabinem, dzieciaku I uśmiechasz się do mnie, ręką dajesz mi znak Żegnasz liściem rzuconym na wiatr I uśmiechasz się do mnie, ręką dajesz mi znak Żegnasz liściem rzuconym na wiatrTeksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.