Gdzie upadły serca tamtych gwiazd, gdy ocean zasnął już, gdzie jest lekkość wiatru, dzikość plaż, wielki błękit, wielkich mórz.
Boję się, boję się. w moim świecie jest szaro i źle.
Atlantydo, Atlantydo, żyj wiecznie - i nadzieją i tęsknotą bądź!
Białe żagle twych okrętów są wszędzie - płomienniejsze od niebiańskich słońc
Tylko ty niesiesz wiarę, gdy czas więzi rwie, koisz ból, gdy bywa źle.
Pozwalasz mi lepiej żyć, w dolinie łez sobą być, prawdę nieść, wierzyć w nią, unieść się ponad zło.
W ciemność głębin spada słońca pył, rzeźbi złotem zbocza wzgórz, las tajemnic sztylet w piersi wbił, milczy i nie zdradzi już.
Boję się, boję się, w moim świecie jest szaro i źle.
Atlantydo, Atlantydo, żyj wiecznie - i nadzieją i tęsknotą bądź!
Białe żagle twych okrętów są wszędzie - płomienniejsze od niebiańskich słońc.
Tylko ty niesiesz wiarę, gdy czas więzi rwie, koisz ból, gdy bywa źle.
Pozwalasz mi lepiej żyć, w dolinie łez sobą być, prawdę nieść, wierzyć w nią, unieść się ponad złoTeksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.