[Refren: Taco Hemingway] A, a mówiłem ci, nie łaź ulicami po nocy Bo gdy gasną latarnie to ci panowie są wrodzy A, a, a mówiłem ci, nie łaź ulicami po nocy Bo gdy gasną latarnie to ci panowie są wrodzy A, a, a mówiłem ci, nie łaź ulicami po nocy Bo gdy gasną latarnie to ci panowie są wrodzy A, a, a mówiłem ci, a mówiłem ci
[Zwrotka 1: Young Leosia & Otsochodzi & Kwiatek Haze] A mówiłam ci, nie przesadzaj z wódką po molce Bo te panie zdradzieckie w noc mają diabelskie moce (tak, tak) Złamią Ci serce, a potem uszczuplą portfel (tak, tak) W opiętej kiecce, wyglądała dość niegroźnie Poprosiła tylko o shota, Ty już chciałeś prosić o rękę Chociaż całkiem pełny był lokal ona miała ładne rumieńce (wow) Niezłe masz rande wu w klubowej łazience (lamus) Lecz chyba koniec z wami bo zabrała paper Oskubała mego zioma, na dwadzieścia koła (pierdolona) Wytrzyj sobie nos młoda potem wstań z kolan Pyta o ogar to nie pyta o gibona Jedyne co widziała w tobie to to drogie loga Z daleka chce sie trzymać, od takich szmat Nawet by nie podbiła, gdyby nie rap Mordo przestań dobra świnia Mo-może i tak Mordo dobra ja zawijam Ej, zarabia szmal
[Refren: Taco Hemingway] A, a mówiłem ci, nie łaź ulicami po nocy Bo gdy gasną latarnie to ci panowie są wrodzy A, a, a mówiłem ci, nie łaź ulicami po nocy Bo gdy gasną latarnie to ci panowie są wrodzy A, a, a mówiłem ci, nie łaź ulicami po nocy Bo gdy gasną latarnie to ci panowie są wrodzy A, a, a mówiłem ci, a mówiłem ci
[Zwrotka 2: Kwiatek Haze] A mówiłem Ci Zapal sobie lolka, zostań w domu Mówiłem Ci Nie pij tego shota, nie kuś losu Najgorsza patologia jest po zmroku W plecy parę koła i kolejna noc na dołku Odpul tego czorta tyle razy ci mówiłem Lepiej się najarać zipem, posiedzieć na piździe A nie weekend w weekend szarpać Amerykę w klimpę A-ale nie dociera nic, dzieje się wola nieba, ces't la vie
[Zwrotka 3: Książę Mazowiecki & Otsochodzi] To jest brudne pożądanie, znów napędzane czystą Weź się lepiej nie odzywaj jeśli władasz polszczyzną Visa kreśli linie życia, weszło, jest git Przez te rozbiegane myśli nic nie przeszło przez myśl Płytki oddech, nie chcesz przestać oddychać Diler postawi krzyżyk i umyje ręce jak Piłat Gorzka wódka, ale słodkie jej kłamstwa Szybka z papugą gadka, znowu chcą coś wykrakać, ej Nosz kurwa mać... Krótki przystanek na stacji Chłop tankuje setę, jara szluga przy rejestracji Życia pastisz, patrz się w oczy i nie kłam nam Ona zatańczy jak jej gram dam
[Refren: Taco Hemingway] A, a mówiłem ci, nie łaź ulicami po nocy Bo gdy gasną latarnie to ci panowie są wrodzy A, a, a mówiłem ci, nie łaź ulicami po nocy Bo gdy gasną latarnie to ci panowie są wrodzy A, a, a mówiłem ci, nie łaź ulicami po nocy Bo gdy gasną latarnie to ci panowie są wrodzy A, a, a mówiłem ci, a mówiłem ci
[Zwrotka 4: Gruby Mielzky & Otsochodzi & Książę Mazowiecki] A mówiłem uważaj, bo cię ktoś z marszu odstrzeli Chciałeś być cwaniak jakbyś wpisał pracę w handlu w LinkedIn To nie twój rewir był, się nie dziw kiedy goni cię skład Teraz już nie ma tu dla ciebie szans Mówiłem nie rzucaj cegłami jak masz szklaną szczękę Pękła bańka, pękły dwie i w końcu bańka pęknie Jak to niunia to pod stół, jak to wspólas to po pół Gra się według reguł ale ktoś się nie posłuchał znówTeksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.