H / Hakan / Sercu daj wytchnienia
Chęci jeszcze ile utonie w bagnie niepamięci zanim spłonę. W kalejdoskopie zdarzeń, w wyschniętych wspomnieniach. Twarze jawią się jakieś w ponurych półcieniach. Zamazany skrawek drapiesz a to tak nic nie zmienia. Jak wielu nie odgadnę spojrzeń z fotografii, kiedy przyjdzie opowiadać mi, dmuchać w żar istnienia. Pamięć bez lampy cenne urywki ominąć potrafi, jakby te tak odległe nie miały już znaczenia.
Jeszcze teraz zostańcie ludzie, wykrzyczcie imiona, zerwijcie cienie z twarzy, cencie każdą chwilę. Pyłem jest pod stopami mgła nieodgadniona. Obcy w parku przechodzień obrócony tyłem Karton zdjęciami pełen, bukiet na mogile, niemi świadkowie tego, że ja przecież ciągle żyje. A świat wokół przystanął jakby lekko zadumany. Tętniący własnym pulsem liśćmi się wyściela. Znajdź w nim własne momenty, sekret niezbadany i daj się ponieść chwili. Sercu daj wytchnienia.
Czy każda myśl powinna stanowić ruinę uśmiechu? Czy każdy uśmiech powinien być ruiną myśli? Myśl Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa. |
|