Na nebe zwezdi zasyjały – połon neboskłon, A mne odna myłee wsech, pust' ych tam chot' myllyon. Wed' znaesz', ti syjaesz' jarcze wsech. Kakoj wopros? Bez papyros whonjaesz' menja w peredoz. W odnu sekundu wspichnuła – toboju osłepłen, W tebja włjubłen, bez boja toboj pokoren. Ti sexy lady, number one yz VIP-person Y mne ne nużen rom, cztob bił ja op'janen.
Pryspiw: Neszczodawno ja zhadała wse twoje tepło. Ja sumuju, znowu ty w mojich dumkach. Neszczodawno ja zhadała wsju twoju łjubow. Szczastja – ce koły ja baczu swit w oczach... Twojich...
O, korołewa moych snow, y serdca, kstaty, toże. Y myra zołota wseho ne budet mne doroże, Czem łysz' odna twoja ułibka y wzhljad twoj neżnij, W łjubwy tonu ja, na spasenye nykakoj nadeżdi. S toboj tancuem w swete ultrafyołeta, Powedaj bez utajky prawdu wsju, ja żdu otweta. Ja znaju toczno: wot takoj, kak ti, na swete netu, Skaży mne po sekretu, s kakoj że ti płaneti? Skaży mne po sekretu...
Pryspiw Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa. |
|