Zwrotka: Przeleciało przed oczami multum szans, traciłem czas By dzisiaj ujrzeć, jak spala się płomień w Nas W świecie błahych spraw, czy też ciągłych walk Wolę wyjść, więc pa - coś prysło, patrz
A, przyszedłem znów sam, znów chlam, przez głupstwa Odchodzisz bez dwóch zdań i odpuszczam, zbijam lustra Z autopsji wiedząc, że na końcu zawsze pustka W kielni dwójka, zbijam bongo i wypuszczam dym, taki rezultat
Albo jesteś ze mną, albo znowu zwijasz stąd W takiej opcji widzę tylko złudne tło Uciekam przed klęską, choć w sercu mam beton To nie to, to nie to, ale kocham, kurwa, ją
Szukam elementów, by poskładać puzzle Jebać drogowskazy, skoro został w nas wstręt Ile jeszcze przyjdzie poczuć blizn i wkurwień Kiedy odetchniemy czując radość i też ulgę?
Chuj wie, oddychać krzykiem trochę trudne Prześwietliłem Twoje wnetrze już też Więc nie pytaj, czy masz zostać u mnie Tylko daj gwarancję, że tak wybrać słusznie
Refren x4: Pośród nas nie ma ich, nie ma nic A My gubimy nerwy i psujemy sobie sny Chore dni, chory film, to-nie-my Ja i Ty, ból i krzyk, potem łzy Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa. |
|