Razem przez układy gwiezdne Mój rytm w twoim tempie Jak w piosence Nie mów że nie chcesz Chodźmy przejść się po mieście Odetchnąć wiosennym powietrzem Możesz czuć się bezpiecznie Bo nosze pistolet na biodrze Poza tym złego diabeł nie bierze Jakbym dla niego latał z koksem Boże, jakie to życie jest proste Tańczysz pijana na moście W dłoni buty Najdroższe ciuchy Do rana zostało nam jeszcze trochę Chodźmy do mnie Długie noce i krótkie dni Jestem tylko ty Zgubiłem po drodze rozsądek Może i dobrze – chuj z nim Krzycz głośniej Lubię emocje Jak rollercoster nie chcemy dojrzeć Chyba za późno, nieistotne Na razie płyniemy z prądem Przez rachunek prawdopodobieństw Nasze dusze sa połączone Dziś zasypiamy w białej kołdrze A kiedyś zakopią nas w jednym grobie
Jesteś tylko ty Poza nami nie ma nic Jutro rano nie patrz w okno Zapamiętaj moje sny Jesteś tylko ty Nigdy nie mów jak mam żyć W twoich oczach widzę kosmos Tak daleko nie był nikt Jesteś tylko ty Poza nami nie ma nic Jutro rano nie patrz w okno Zapamiętaj moje sny Jesteś tylko ty Nigdy nie mów jak mam żyć W twoich oczach widzę kosmos Tak daleko nie był nikt
Jestem z miejsca którego nie zobaczysz na zdjęciach Zamykam serca, bliskim zdejmuję maski Odbite od siebie, wyprute z marzeń warstwy, relacje to pastisz Zacznij myśleć na poważnie o życiu albo tam zostań, zostań tam zdechniesz W szamotaninie której celu nie widać a kto go odkrył, już nie biegnie bo nie chce Pierdolę czeski film, wariaty serio, mam styl a kto mnie wcześniej znał jest dumny ze mnie Że nie skurwiłem ani jednej z tych chwil po które tu w kolejce wszyscy stają niezmiennie Szybko i niespodziewanie - mam talent, nie sprzedałem ani minuty Było jak było kochanie znam kody do bram winy, schody pokuty (chodź) Dobrze wiesz, że nie zabijesz ich wszystkich choć tak naprawdę znowu zrobię co zechcesz Nie wiem co paru tu próbuję nawijać ale wpierdalam ich nosem jak oni brudne powietrze I nie wiem co zrobić ze sobą, jak patrzę w źrenice tak pusty od bólu i zła Za nami tak wiele a przed nami wszystko co może ocalić nasz świat Nie zrobię nic wbrew twojej woli jeżeli sekundy lecą tak powoli A każda zabiera część siebie i boli, czas pożegnać złe wybory Daj mi chwilę zanim odejdę i zniknę gdzieś Ja pokażę ci tą prawdę nim skreślisz mnie Bez głów, które spadały po schodach do piekła Moje zdziwienie kiedy krzyczysz mi: "Więcej!" A tylko wiara której znowu nie widać Wpierdala wszystko jak dobre intencje Bez snów i ostatnich słów, marznę bo jesteś tak zimna jak chłód Polarna noc, koszmarny kac i zimny próg Nikt nie patrzy już w oczy namTeksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.