Rano spadł deszcz Jutro ma spaść śnieg Lato zleciało mi jak jeden długi dzień Dziecko się rodzi kiedy starzec odchodzi Taki bieg zdarzeń, nic z tym nie zrobisz To ma sens bracie Chcesz więcej ziaren to jedno zasiej Na niebie gwiazd pełno Jak chcesz to jedno złapiesz Ja czuję wewnątrz że coś się stanie Mam złe przeczucia ale skupiam na czym innym uwagę Słyszę ruchy planet, przyciągają się nawzajem W niebo się gapię, łażę sam po Warszawie Nawet ona jest inna odkąd nie jestem dzieciakiem Zmieniamy świat, on nas zmienia w fotografie Ktoś łapie kadr, ja na drugim planie To przez przypadek na cudzych zdjęciach wychodzę naturalnie Wszystko jest zmienne przez grawitację To co uniesie się w powietrze kiedyś spadnie
Każda zmiana zaczyna się od środka Każda zmiana zaczyna się od nas Wszystko wraca, ale zmienia swój rozmiar Tak jak wylana łza, która zamieni się w wodospad
Wczoraj spadł śnieg, dziś jest go mniej Dawno nie wychodziłem z domu przed snem Znowu jestem zmęczony, prowadzi mnie cień Ciężkie oczy, mimo że dopiero przyszedł zmierzch Widzę jak stres opada z kurzem Podnoszę dłoń, trzymam ją dłużej, czuję to na skórze Nie rozumiałem ale już rozumiem Kosmos zmienia się latami, za to człowiek w sekundę W moim mieście jest brudne powietrze Odpalam papierosa zupełnie niepotrzebnie Wypuszczam z dymem myśli obojętnie Idzie wiatr z miast, znowu robi się wietrznie Nie tęsknię za tym co było, myślę co będzie Zmienne determinują moje podejście Ostatecznie wszystko upadnie jak kręgle Niech żyje król bo ma nowego następcę
Każda zmiana zaczyna się od środka Każda zmiana zaczyna się od nas Wszystko wraca, ale zmienia swój rozmiar Tak jak wylana łza, która zamieni się w wodospadTeksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.