Ej, tu każdy dzień wygląda tak samo. Próbujemy podbudowac swoją tożsamosc. Dzień Dobry, dobranoc nic z tego, kiedy dziś rano jest gorszy od wczorajszego. Na ulicach pierdolnik w domach przemoc, niby wszyscy wolni ale co z tego. Wtopieni w beton patrzymy w niebo, Dzień konczy się szybciej niż baterie w stereo. prawo na lewo, obok reszta na odwrót. Jaram drzewo przymykam oko żeby widzieć kontur. Powiesz mi weź się odmul, powiem ci weź se odpuść. Od lat robię to po prostu dla sportu. W mieście drapaczy i projektów z cementu, dzieci widzą centrum stojąc na dachu za zbesztu, się nie przejmuj. Jeden z dziesięciu to wygra ale gdy już będzie miał to zapłonie iskra.
Duma, bądź dumny. Mówię to do siebie, codziennie. Wierze że ty też możesz. Raz jest lepiej raz gorzej trzeba stać przy swoim słowie. Gdy mamy tą pewność, że zostawiamy coś po sobie.
Zawsze żyłem po swojemu co nigdy nie było łatwe. Twardy charakter w końcu rodzony na Żelaznej, fartem. Mam po matce bunt po ojcu pasje, na resztę brak słów pierdolony dług doświadczeń. W miejskim bagnie nie pachnie różami śmierdzi brudnym asfaltem i złymi wspomnieniami. Nic nie poradzisz widać Bóg tak chciał, zło konieczne którym mnie nakarmił po to bym wstał. Sam wyszedłem tu jak VNM miałem 9 kumpli 3 zaćpało się helem, dwóch ma dziś prace i Beeme (BMW). Pozostało czterech czasami widzę ich pod sklepem. Tak to jest jak na nogach masz cement, ktoś chce żebyś z nim popływał w basenie. Weź to do siebie ale najpierw skumaj przecież nie wyjdziesz stąd jak tłuman.
Duma, bądź dumny. Mówię to do siebie codziennie. Wierze że ty też możesz. Raz jest lepiej raz gorzej trzeba stać przy swoim słowie gdy mamy tą pewność, że zostawiamy coś po sobie.Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.