1. Spakowałem plecak, ruszyłem jak strzała przed siebie Wyruszyłem w drogę, żeby znaleźć swe miejsce Starłem zelówki nabijając kilometry w tym mieście Życie outsidera prowadzone w manifeście Uwierzcie, że ciężko żyć, gdy stoisz gdzieś na uboczu Jedyne co mnie ratuje, to dźwięki hip-hopu I kilka ważnych osób, wsparcie - mihi novum Kiedy przewrócony w poziomie, stawiali mnie zaraz do pionu
(Bridge) Zwykle bywałem sam, z mnóstwem ran Na ciele, psychice, nie pomieściłby RAM Moich przejść, to fakt, wydeptany szlak Bo za plecami wiecznie kat z wyrokiem stał
Ref. To pieprzona samsara, wciąż w kółko trwa ten marazm Mówią wszyscy yalla yalla, dając na szczęście dolara Chcę kopniaka motywacyjnie dostać, arabica Zastanawiam się typie czego chcę w sumie od życia
2. Mam swoje miejsce, mam swoje szczęście na świecie Nie potrzebuje nic więcej, psychiczny Everest Leciałem zawsze jak wariat nie wiedząc w sumie za czym Teraz patrzę ziom dwa razy, już nie przegapiam szansy Mam duży fart, że trafiłem ludzi, których tu mam Oni nigdy nie pozwolą, żebym czuł się sam Można na nich polegać zawsze i wszędzie Z nimi mogę konie kraść, tacy równi ludzie
(Bridge) Promienieję szczęściem, Bogu dzięki I wszystkim przyjaciołom, wielkie dzięki Dzięki wam tu jestem i spełniam swe marzenie Hip-hop ma insiparcja i w ziemi korzenie
Ref. To pieprzona samsara, wciąż w kółko trwa ten marazm Mówią wszyscy yalla yalla, dając na szczęście dolara Dostałem motywacyjnie kopniaka, arabica Już nie zastanawiam się typie czego chcę od życia /x2Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.