Słyszę głos Uderzają dupy o chodnik głową Jeszcze młoda jest noc i warta coś, ale powoli tracą świadomość wierząc w coś Wierząc non stop w niewiadomą moc Jest żywa dla mnie, dopóki słyszę to Dopóki słyszę ton Przez noc, pędząc wciąż nie rozpamiętujemy błędów bo Nie chce się bawić w to co już za nami Jestem daleko stąd Gdzieś w mieście zostało kilka z nich Chcą się zagłębiać w to Nie chcę się wjebać w coś co fałszywie mogło by mnie napędzać
Rzuciłem szlugi, nie mogę porzucić potrzeby doświadczania Co mogę oddać w zamian Czy przestać się oddalać Masz u mnie te długi za szlugi nawet nie wiem jak miałbyś je spłacać Chyba ciężko mi ogarniać Chyba nie chce nic dodawać
Rzuciłem szlugi, nie mogę porzucić potrzeby doświadczania Co mogę oddać w zamian Jak przestać się oddalać Masz u mnie te długi za szlugi, za głupi by wciąż się zabawiać żony mają frajdę, ja jestem tu jak dawniej Kto inny ma sprzątać ten syf
Ćpuńskie spazmy, niewymarzony sarkazm i Kto tu jest błaznem, a kto poważny Czy chcesz się tak bawić Głupie dupy czyli twoje kumpele myślą, że jestem super fajny Bo mam ładne oprawki Bo lubią dawać za nic Smaki z nami Nie jest zabawne, że daję się zwabić na takie zabawki Bo jestem podatny jak każdy inny fiut, to nie jest łatwe Też chcesz się wyżalić Nie próbuję już nawet umoralnić Uczucia zagrane, a szlaki przetarte Tak jasne, zwiększ kontrast Zabawny błysk fleszy na twarzach Uśmiechy za kulis, to boli wyraźnie Widzę wyraźnie, że już kontrast bardziej pełny i raźniej Uczucia zassane, próżniowo zapakowane Prosta wymiana za pieniądze Jak pisze to wszystko jest proste Jak myślę to błądze
Rzuciłem szlugi, nie mogę porzucić potrzeby doświadczania Co mogę oddać w zamian Jak przestać się oddalać Masz u mnie te długi za szlugi nawet nie wiem jak miałbyś je spłacać Chyba ciężko mi ogarniać Chyba nie chce nic dodawać
Dlatego nawijam na widelec ciebie i siebie x2Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.