Się schleję lub zjaram lub na raz i nara I ziom wpadam w ciąg jak mawia mój ziom I trzymam fason i zbijam w chuj pion Lece w melo, w chuj grassu i kolejny joint x4
Najgorszy poranek w tym tygodniu, pod sufitem unosi się dym i po wczoraj jestem zniszczony, ty Przez to co dzieje się w okół mnie, ogólnie to mądre chyba z mojej strony, ziom że jeszcze nie chcę żony, hyyyy Z melanżu, narkowypadów zostaje mi często jedynie pieprzony, nieznajomy, prześwietlony film Znikają mi worki, tylko nie pod oczami, śpię za długo lub za krótko, mój psycholog jest zielony #Grinch Rzadko budzę się z rana, mam fejm, kurwa gdzie? Wszystko wokół mi się wala Gdy zrzucam ziom balast, to z jednej strony jest mi lżej, a z drugiej jebie mi się balans Wyjebuje się na rap, się schleję lub zjaram lub na raz i nara i ziom wpadam w ciąg Jak mawia mój ziom, czy cała ta wiara nachlana jestem z nią dziś, nie spadam stąd I trzymam pion, i trzymam fason i zbijam w chuj pion, lecę w melo, w chuj grassu I kolejny dżoj, zwiększamy zasób słownictwa, na freestyle weź temat tu nasuń Blasku? Czy szukają aplauzu, jedynie nie płynie jeden z drugim, ale najlepiej ziom zawróć Chcesz nam pojechać? Nawet zdrów jak ryba czujesz się jak inwalida, nie masz tu podjazdu (beka) Olewam story telling, polewam spory kielich, dolewam coś by zmienić konsystencję Do nieba flow wystrzelić, odjebać coś by mieli o czym gadać, na co czekać, myślę o koncercie Ta, jestem tu, to wszystko po to by zahaczyć cumą twardy grunt, tu Nie chcę twojej czapki, chcesz ziom oddać mi szacunek? No to skalpy z główTeksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.