Skończona robota, bo to jest sobota, rejwach w gołębnikach, piwko po sklepikach. Malowane lale poszły w Polskę szaleć, wieczór już "Pod Karpiem" za kieszenie szarpie.
Zabawy nie ma, nie ma, choć płacone, i nie kołysze knajpa się jak okręt, zabawa jeszcze będzie, siadaj, koleś, poczekaj, niech no przyjdą chłopcy z Mokrej.
Przyjdą obojętnie, piwko - bardzo chętnie, siądą ładnie, grzecznie, krawat - niekoniecznie. Patrzą, co za frajer Baśce wstawia bajer, mowę zakładają: zmykaj stąd jak zając.
Zabawa będzie, zjeżdżaj stąd frajerze, bo zakołysze knajpa się jak okręt, a ty pod stołem będziesz sobie leżeć, bo nie lubiłeś słuchać chłopców z Mokrej.
Baśka dzisiaj taka, że księżyc hulaka, wciąż zagląda w okno, robi do niej oko. Ej, księżycu blady, z Baśką nie dasz rady, jej nie weźmiesz na to, zjeżdżaj stąd, fajtłapo!
Urodę twoją możem nadwyrężyć i zakołysze knajpa się jak okręt, bo co też ma do Baśki frajer księżyc, gdy ona nasza Baśka, chłopców z Mokrej.
Bo co też ma do Baśki frajer księżyc, gdy ona nasza Baśka, chłopców z Mokrej.Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.