Miota mną nieustannie i wciąż rzuca mną po kątach każdego dnia mocniej wierze, że może gdybym była dobra nie spotkałabym jej, nie chciałaby się przyjaźnić może istniałaby wciąż tylko w mojej wyobraźni, ale jest Panna E, wciąż jest tutaj ze mną i choćbym bardzo chciała nie odejdzie na pewno na pewną śmierć skazałaby mnie w ciemno gdyby nie wiedziała, że jak umrę, to ona umrze ze mną metaliczny smak w ustach, poprzegryzane wargi szum w uszach, krystaliczne ciepło i poskładane skargi, do walki nie mam siły już, bo żeby z nią walczyć potrzebuje co najmniej ośmiotysięcznej armii, daj mi siłę, Boże spróbuj zrozumieć, że nawet jak ją zostawię, to i tak jej nie zgubię nie lubię niepewności i tej chorej zawiści, ani tego, że zrodzony pomysł w jej głowie we mnie się z ziścił uprzykrzy kolejny krok zniszczy każde marzenie w ofierze co kaprys składam na ołtarzu siebie i gdyby tylko tak móc cofnąć czas uwierzyć, że jak kot każdy ma dziewięć szans.
Krzyczy za mną stop, stój krzyczy za mną stop, stój krzyczy za mną stop, stój stop, stój
Krzyczy za mną stop, stój krzyczy za mną stop, stój krzyczy za mną stop, stój stop, stój.
Otwieram oczy a jedyne co widzę to ciemność, otwieram usta, jedyne co wypływa to jęk, bo boli mnie codziennie co raz mocniej gra na moich myślach, szarga nerwy, pożera emocje 'koniec' mówię jej szeptem do ucha 'koniec' krzyczę jej w twarz, a ona i tak nie chce słuchać niedługa była chwila, w której prowadziłam monolog, bo ona w ramach zemsty posypała rany solą.
Słono zapłaciłam za próbę odseparowania, ale jak jemioła z drzewa, energię całą wyssała ze mnie biegnę, liczę, że przed nią ucieknę, ale gdzie bym nie była ona zawsze mnie dosięgnie przed siebie patrz, za siebie się nie oglądaj co sił w nogach, to jak moja życiowa klątwa najbardziej ze wszystkich lubi spadać jak bomba gorszy niż z diabłem jest tylko z Panną E kontrakt, niby zerowa kontra, ale uderza jak Drogba, byleby dotrwać do końca, a skończyć by się już mogła niby zerwałam kontakt, ale telefon dzwoni non stop, niby pewny grunt, a pod nogami grząsko.
Krzyczy za mną stop, stój krzyczy za mną stop, stój krzyczy za mną stop, stój stop, stój
Krzyczy za mną stop, stój krzyczy za mną stop, stój krzyczy za mną stop, stój stop, stój.
Niby spokojnie, ale wiem, że to jeszcze nie koniec, bo pozostał strach, co stale spędza sen z mych powiek powiem wam, co wiem, choć wiem w sumie niewiele, że uwolnienie się od niej jest jak senne marzenie ciężkie brzemię dźwigam na swoich barkach, bo w najmniej oczekiwanym momencie się zjawia stawia sprawę jasno, jak kawę na lawę, że moje ciało należy do niej na stałe na zawsze będę uwięziona w jej niezwyciężonych sidłach, że to pomyłka nie sprawi prośba, unik czy modlitwa ataki, niekontrolowane co chwile ALT, CONTROL, DELETE ataki, niespodziewanie, a i tak co dzień łamię schemat sięgam po to, czego mi trzeba i windą do nieba jadę po swoje marzenia teraz ignorancją stłamszę twoją obecność, bo ja dorosłam, a Ty wciąż jesteś jak dziecko od tej chwili gandzia orfirin na linii frontu.
Krzyczy za mną stop, stój krzyczy za mną stop, stój krzyczy za mną stop, stój stop, stój
Krzyczy za mną stop, stój krzyczy za mną stop, stój krzyczy za mną stop, stój stop, stój.Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.