1. Muszę znaleźć inną perspektywę żeby lepiej zrozumieć własną biorę tabletek garści przy nich, nadal mam problem żeby przed świtem zasnąć. Muszę izolować swój umysł od innych umysłów, by ich nie zatruć, jeżeli błędną obrałam drogę, Boże to mnie z niej zawróć. Dławi mnie sekret tak wyraźny, że aż namacalny, brak nadziei na to, że cokolwiek po puszczeniu pary z ust się zmieni. W bijący umysł, w napiętym ciele, oddałabym wiele, by wymazać z pamięci obraz, który nie pozwala mi sobą pozostać (sobą pozostać).
2. Pokusa podnoszenia powiek była zbyt wielka, by jej się oprzeć, liczenie owiec najdalej zaprowadziło mnie na manowce. Przezroczysta skóra, na niej granatowe żyły, rzeki na mapie, swój ból chciałabym przelać na papier ale mózg nie chce współpracować wcale. Jakby dostał w łapę od bezsenności, bezsensowny pościg, spokoju nie wydrzesz siłą, przez trzeźwości brak znów w środku kłąb waty szklanej i szczypta ołowiu. Choć w środku buzuje i wulkan może wybuchnąć w każdej sekundzie, siły mi brak żeby wyjść z domu ale i tak wiesz, że pójdę. Że znajdę to czego szukam, ważny jest każdy rok, dzień, miesiąc, minuta, ważne, by po upadku powstać i więcej nie upaść.
3. W połowie umysł zaczyna pobudzać sam siebie niczym obłąkany szczur, włączam i gaszę światło na zmianę, modlę się by wcześniej przyszedł wschód. Jakby noc była za karę, zamiast snów znów to oczekiwanie, aż słońce wstanie i świat wraz z nim, tak nie da się żyć. Zamykam oczy i widzę ciemność, czuję, że ktoś tu czuwa nade mną, czuję, że ktoś odgania ten lęk co potęguje niepewność. Potrzebny mi chloroform, nasączony materiał trzymam oburącz, przy twarzy z nadzieją, że pozwoli mi on przespać całą noc.
Śpij kochanie, śpij ChCl3 Śpij kochanie, śpij. Śpij kochanie, śpij ChCl3 Śpij kochanie, śpij, śpij kochanie, śpij, śpij kochanie, śpij.Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.