[Zwrotka 1] Po prostu spadł mi sufit na głowę Pod jego ciężarem zerwało podłogę I leciałam w dół Na łeb na szyję Najszybciej jak mogę Zyski chcą dzielić pół na pół Straty bierzesz na siebie 100% Do nóg uwiążą betonowy słup A ty przestań skomleć i doceń Masz wdzięczności dług Za głuche echo krążących pogłosek Może dobrze, że to już Zaczął się wychodzenia z bagna proces Bo już brakowało słów Na zmianę z tego, co było, na to co jest Sami sobie kopią grób Przez to wszystko przejdziemy we dwoje Bo jedyne za pewnik, co biorę Każdego jutra obudzę się przy tobie I ramię w ramię przez smutki i znoje przejdziemy zwycięsko Żadna przegrana nie jest klęską Dopóki jesteś obok mnie ciemne chmury przegonię Choć ostatnio ich sporo nad głową Dla ciebie zrobię wszystko - słowo
[Refren x2] Mój dom był waszym domem Dziś jesteście nieznajome Byłyście jak rodzina A z nią dobrze tylko na zdjęciach na Insta
[Zwrotka 2] Zaczęłam mecz z sercem na dłoni Kończę grzejąc ławę oskarżonych Nie będę ściemniać, że mnie to nie boli Ale nie uronię łzy, nic tu po nich Listen, protip na pozbycie się w oku soli Nigdy więcej nie ufaj nieznajomym Do domu zaglądali zdrajcy, wcale nie przez judasz Molesta playing in the background, patrz komu ufasz Ja nie skorzystałam ze swojej rady Ufałam ślepo wszystkim napotkanym Skończyło się źle, hymnem wiosny jest stay (???), fake Wnieśli mi błota do mieszkania, a ja nienawidzę sprzątania Potem życzą mi wesołych świąt zmartwychwstania Przespałam jedną noc od kiedy poznałam ich ze znania Zabierajcie udawaną troskę Nie jestem tak zdesperowana, żeby się nabierać na tę szopkę Wolę zostać sama
[Refren x2] Mój dom był waszym domem Dziś jesteście nieznajome Byłyście jak rodzina A z nią dobrze tylko na zdjęciach na InstaTeksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.