Zakładam bluzę, biorę fajki i wychodzę z domu a mój paradoksalny syf w głowie krzyczy; ,, POMÓŻ,, idę przed siebie i uciekam i potrzebuje wolności i przeklinam i palę i pije do nieprzytomności nagle widzę potem ten cholernie piękny uśmiech więc zaciągam się mocniej i jednocześnie dusze a ta konieczność wyplucia tego gówna z siebie jest silniejsza niż każda przyzwoitość do ciebie i chyba wole być tu z tobą wiec chodź ze mną nie mów nic ale patrz, ja puszcze kawałek z Eldo często stoję na dachu i widzę centrum Warszawy na nim mój papieros i emocje które chcą mnie zabić tak, boję się ufać, bo wiem, że bez tego nic nie ma ale nadal widzę te pizdy szukające ramienia przyjaciele mnie znają, ty myśl o mnie co chcesz, bo nawet całując moje usta, gówno o mnie wiesz!!
Słucham muzyki, a jednocześnie odpalam papierosa, i patrze na ten dym który, ucieka w moich oczach, mam pustke po przeszłości, alkochol jej nie wypełnia nie miej pretensji do mnie wiesz że uczę się na błędach czasami chcę Ci uświadomić jak Pezet, że spadam ale nie chcę satysfakcji, moją słabością Ci dawać, bo wiesz wolę iść przed siebie i zmknąć swoją morde i wmawiać sobie głupoty i udawać, że jest dobrze siedze nad Wisłą wieje wiatr i tak mocno go czuje i przypomina mi osobę, której już nie potrzebuje zastanawiam się gdzie oni teraz kurwa wszyscy są nie dowiem się a przecież ich serce to był mój dom, nie muszę udawać nikogo by pokazać ci kim jestem; to tak jak byś naśladował kota ale nigdy nim nie będziesz, ty mnie zrań a ja nie pozwole ci w moim życiu istnieć, bo o ludziach nic nie wartych przestałam już myśleć, ja jaram sie tobą choć nie moge; i kim mnie to czyni, wiesz to coś w stylu pragnienia deszczu na pustyni, zrozum pragnąc tej wody a mieć graniczy z cudem ale chyba właśnie dziś to ja żegnam się z rozumemTeksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.