widziałem śmierć i narodziny żyłem w radości i w poczuciu winy dążyłem do celu by spełnić marzenia paliłem mosty gasiłem pragnienia
budził mnie chłód wschodzącego słońca nie byłem pewny czy dotrwam do końca na moim ciele wciąż nowe blizny już nie wiem ile mam w sobie trucizny
tak to twoje dłonie wyleczyły mnie twoje ramiona wciąż ochraniają mnie to twoje usta obudziły mnie żyłem w koszmarnym toksycznym śnie
spalałem swój umysł by tłumić wspomnienia drzwi do percepcji nie miały znaczenia mimo radości żyłem w połowie powoli rodził się ból w mojej głowie
wiedziałem gdzie i wiedziałem jak był smutny okres gdy kogoś było brak martwe spojrzenia gdy panował głód narodziłem się raz jeszcze to chyba był cud
tak to twoje dłonie wyleczyły mnie twoje ramiona wciąż ochraniają mnie to twoje usta obudziły mnie żyłem w koszmarnym toksycznym śnie
Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa. |
|