budzę się nad ranem bardzo osłabiony jestem takim stanem wręcz zaniepokojony na szyi widzę dwa świeże ślady pewnie pogryzły mnie jakieś owady
ty zaś ciągle jesteś niewyspana mówisz koszmar męczył cię do rana nie chcesz opowiedzieć co tam w nocy śniłaś może przyczyną jest to że pełnia była
atmosfera gęsta jak w starym horrorze nigdy nie znam końca padam o tej porze słychać w nocy wycie wilków choć to nie bieszczady chyba mam anemię jak trup jestem blady
lubię gdy tak czule czule mnie całujesz dreszcz emocji jak twoje usta na szyi znajduję w dzień zaciemniasz okna pijesz krwawą marry scena się przedstawia jak z kiepskiej opery
atmosfera gęsta jak w starym horrorze nigdy nie znam końca padam o tej porze słychać w nocy wycie wilków choć to nie bieszczady chyba mam anemię jak trup jestem blady Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa. |
|