leży leży leży kamień leży leży leży kamień...
cóż że kartę nową dali założyli konto że z roboty obiecują wychodzić przed piątą jeśli tylko możesz na wolność to zamień anarchia to także system podnieś z ziemi kamień
leży...
pięknie tak wyglądasz wśród kwiatów w ogrodzie byłem głupi tego nie widząc na co dzień i te noce cudowne gdy mi każesz światło gasić czemu wstydzisz się swych kształtów mnie tam nic nie razi
leży...
taki kraj że daję w łapę i załatwiam swoje sprawy ty zarywasz noce łykasz amfę męczysz się bez kawy na co ci zasady które każdy łamie patrz jak wielka jest ta szyba podnieś z ziemi kamień
leży...
wtulasz się w moje ramiona może tak bezpiecznie nie chcę tobie obiecywać że tak będzie wiecznie czy znajdę dla siebie miejsce tu w tym dzikim kraju każdy jeśli tylko może zwiewa z tego raju
leży...
już zmęczony jestem ciągłą walką o nic nic mnie już nie bawi rzucam ręcznik koniec nikt już teraz nie chce stawać ramię w ramię już nie słyszę nikt nie krzyczy podnieś z ziemi kamień
leży leży leży kamień leży leży leży kamień... Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa. |
|