rozsypałam klocki może wybuduję dom jak powrócić będziesz chciał nie wygonię stąd
w piekarniku ciasto schnie usycham razem z nim odkurzaczem zbieram smutki i uczucie (własnych) win
mój znajomy strach tak od czasu gnieździ się nie pozwala wejść mi w sen nie pozwala uśpić lęk
ten niedobry gorzki smak został mi na długi czas czy odbita w lustrze to jest ciągle moja twarz
przerażenie w moich oczach zrobię z byle czego broń śmierć lekarzem dla ubogich chyba walnę (sobie) w skroń
rozsypałam klocki może wybuduję dom jak powrócić będziesz chciał nie wygonię stąd Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa. |
|