on ją kochał ona być może to dostrzegała po nocy jak baba szlochał jej serce twarde było jak skała
on chciał mieć dom i rodzinę legalnie wszystko po ślubie ona była skłonna wziąć na siebie winę jej życie to życie w nocnym klubie
jak ognia bał się nowości wolał utarte od wieków kanony ona czuła powiew świeżości i pożegnała rodzinne strony
a u nas ta jebana jesień znów deszcz wita z rana zimno coraz częściej skończył się już wrzesień brzoza z liści rozebrana takie to nieszczęście
w kalendarzu dobre rady tak na każdy dzień nie potrzebne to nikomu on jak księżyc całkiem blady niepokoi się zamknął się na dobre w domu
on chciał mieć dom i rodzinę legalnie wszystko po ślubie ona była skłonna wziąć na siebie winę jej życie to życie w nocnym klubie
jak ognia bał się nowości wolał utarte od wieków kanony ona czuła powiew świeżości i pożegnała rodzinne strony
a u nas ta jebana jesień... Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa. |
|