miasto leniwie budzi się w porannym słońcu wzmaga się gwar gdy z pierwszą kawą mierzę się patrzę na boski w mym łóżku dar
w białej pościeli spokojnie śpi nie trapi jej poranny zgiełk może opowie co jej się śni pobudza mnie kawa może jej wdzięk
co będzie jutro któż to wie może pogoda zmieni się co będzie jutro któż to wie może znów trafię na ten sam sen
nie chcę obudzić niech dalej śpi i niech ta chwila wiecznie trwa a może to mi się tylko śni to perspektywa byłaby zła
co będzie jutro któż to wie może pogoda zmieni się co będzie jutro któż to wie być może trafię na ten sam sen Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa. |
|