żyrandol wisi niczym trup co straszy dzieci matki złej w beczce kapusta ludzki płód co na kolację chciałbyś zjeść
smętne spojrzenia spode łba ponura cisza ciągle trwa lęk znika gdy muzyka za oknem cicho gra
ojcowską miłość córka zna od kilku lat wie że to jest złe gdy rano ze snu budzi się spojrzeń unika choć matka wie
na twarzach maska obojętności tu miłość inne znaczenie ma z pamięci skasować wszystkie śmieci czy tylko to się da
galeria świateł i luster blask witryny kuszą proszę wejść ludzie chodź obcy inni są co na kolację chciałabyś zjeść
w odbiciu szyby widzisz twarz ból wrósł w nią niczym brud ten stan od lat poniża cię za tobą ciągnie się jak smród
smętne spojrzenia spode łba ponura cisza ciągle trwa lęk znika gdy muzyka za oknem cicho gra
Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa. |
|