podczas bitwy unosi się kurz dowódcy ślepi w swoich decyzjach trąbić do odwrotu wycofać tabory padła ostatnia dywizja
martwi na straży kto żyw ucieka jak pies z podkulonym ogonem po latach tylko las białych krzyży zostanie tu posadzony
swąd zgliszczy wśród ciał porzuconych czas walki nie jest czasem honoru krew wsiąka w ziemię na której walczyli to dla nich czas stracony
już jestem gotów i na mnie pora jak świnie na rzeź ruszamy do boju dobosz rytmicznie w bęben uderza nie znam tego przeboju
mundury które lśniły do wczoraj dziś na nich krew z błotem zmieszana tylko sztandar na wietrze łopocze za który krew ma być przelana
i wszystkie listy napisane krwią gdy brak już atramentu czy jest mi dane powrócić do domu wyjść cało z tego zamętu
kurz dawno po bitwie opadł choć jeszcze wróg nie pokonany dowódcy żyją to najważniejsze liżemy swoje rany
już jestem gotów i na mnie pora jak świnie na rzeź ruszamy do boju dobosz rytmicznie w bęben uderza nie znam tego przeboju
dowódcy nowe formują szeregi bo walka jeszcze nie skończona w dłonie karabin chwytaj żołnierzu na wroga którego trzeba pokonać
już jestem gotów i na mnie pora jak świnie na rzeź ruszamy do boju dobosz rytmicznie w bęben uderza nie znam tego przeboju Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa. |
|