Woń płatków róż, Kąpiel w odżywczej krwi Szampan leje się już Diadem we włosach lśni
Maestro w pas Kłania się, daje znak Bal rozpocząć już czas Niechaj orkiestra gra
Bezgłowe truchła bez czci i wiary, Wzburzają ciemną piekielną toń Z trumien wyłażą szpetne maszkary Królowej Margot całują dłoń
Choć zwyrodniali czarta wyznawcy Cenią odwetu i zemsty smak Cuchną nie bardziej niż ich oprawcy Choć ich oprawców na sali brak
Sprawiedliwości czy łaski smak Szkarłatny szampan w zaświatach ma Co na bankiecie orkiestra gra, Co gra?
Kto katem kto zaś ofiarą jest Nikt nie ma prawa rozstrzygać, nie Sumień cesarzem mianować się, o nie!
Zepsutych cnót Bielą nakryty stół Zeschłe przystawki wśród Krwistych steków i ziół
Lubieżna msza, Uciech nieskromnych moc Wszyscy piją do dna Za tę krzepiącą noc
Wytworna aura gości okrywa Pstra galanteria, francuski sznyt Lecz spod okrycia się wydobywa Jarzmo zgryzoty, piekący wstyd
Nikt się z przeszłością tutaj nie mierzy Komu zawinił i z kim jak żył. Każdemu dane będzie w co wierzy Zepsuta tkanka, pośmiertny pył
Sprawiedliwości czy łaski smak Szkarłatny szampan w zaświatach ma Co na bankiecie orkiestra gra, Co gra?Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.