Obijając się o drzewa brnąłem w ciemny las Choć rozsadek zdrowy wołał: Nogi "bierz za pas" Gdy poznałem cię myślałem, że to taka gra Bieg po szczęście z przeszkodami ciągle coś nie tak
Zamykam uszy wciąż twych pytań słyszę zgrzyt Dookoła palisady najeżone kły Uciekać i uciekać to natrętna myśl Przez bobrzą dziurę w tamie czmycham: czmych!
Nie będę po tobie płakał, nie będę ronił łez Niech bobry po sobie płaczą, mnie nie stać na ten gest Nie będę po tobie płakał, nie będę ronił łez Niech bobry po sobie płaczą, mnie nie stać na ten gest
Chociaż chciałem nie wytrzymam Skąd tu siłę brać? Już kręgosłup tak naginam, plecy trzeszczą w szwach Rzęsy mnie od stania bolą, lustro nie chce znieść Gdzie się podział ten cudowny, ten kochany Grześ? Na smyczy telefonu wiszę wciąż jak pies Na sygnał dzwonka ciało znów zaczyna drżeć Jak bóbr przegryzę każda gałąź, każdy pień By znów spokojną mieć noc i dzień
Nie będę po tobie płakał, nie będę ronił łez Niech bobry po sobie płaczą, mnie nie stać na ten gest Nie będę po tobie płakał, nie będę ronił łez Niech bobry po sobie płaczą, a mnie nie stać na ten gest
Ja wiem ze możesz wszystko zmienić - wystarczy tylko chcieć Od miłości do zazdrości mały kroczek jest Zrozum w końcu, że się nie da Wilka złapać w sieć Kochaj takim, jakim jestem, jeśli nie to nie!
Nie będę po tobie płakał, nie będę ronił łez Niech bobry po sobie płaczą, mnie nie stać na ten gest Nie będę po tobie płakał, nie będę ronił łez Niech bobry po sobie płaczą, a mnie nie stać, mnie nie stać na ten gestTeksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.