Tacy młodzi tacy ufni i przejęci Zawstydzeni niewinnością wbrew pozorom Spacerują po Poznaniu wpół objęci Do 22-giej dłużej nie pozwolą Siedzą młodzi pod spłowiałym Mickiewiczem Przy zachodniej lemoniadzie lub przy kawie Serca biją pośród romantycznych ćwiczeń W takt Leśmiana i Tuwima
A w Warszawie, w Warszawie rządy się zmieniają Przychodzą i odchodzą i ministrowie Przed kamerami zapewniają Że jutro żyć będziemy zdrowiej A jeśli jutro się nie uda To nam nadzieja pozostanie Że Bóg jak zawsze może cuda Roześle jutro przed śniadaniem
Ministrowie zawsze chodzą z elegancją Z dziewczynami raczej chodzić nie wypada Mądre głowy zaprzątnięte mają państwem A więc na bok Tuwim na bok lemoniada Słów wagony słów węglarki słów cysterny Słów potoki płyną w najdrobniejszej sprawie A pod spłowiałym Mickiewiczem Siedzą młodzi i czytają coś z Tuwima
A w Warszawie, w Warszawie rządy się zmieniają Przychodzą i odchodzą i ministrowie Przed kamerami zapewniają Że jutro żyć będziemy zdrowiej A jeśli jutro się nie uda To nam nadzieja pozostanie Że Bóg jak zawsze może cuda Roześle jutro przed śniadaniem
w Warszawie, w Warszawie rządy się zmieniają ci odlatują ci zostają w Warszawie, w Warszawie rządy się zmieniają ci odlatują ci zostająTeksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.