W sobotę centrum miasta wygląda tak samo, jak i w każdy inny dzień tygodnia; twoje niebo - panie Hłasko - wciąż nad nami gaśnie, jak wypalona w marszu pochodnia.
Kuszą nas twoje dziewczyny, twoje niebo wciąż nad nami; ten niewinny pierwszy krok w chmurach już uczyniliśmy i zawstydzeni wracamy parami.
Płyną z latami nasze życiorysy, jesteśmy coraz bardziej syci, ubrani coraz lepiej; nikt nie opłakuje już złych miłości i nikt już chmur się nie czepia.
W półpancerzach nader praktycznych, od innego - panie Hłasko - wypożyczonych, gotowi jesteśmy zasiąść do każdego stołu i od każdego wstać w niezachwianym poczuciu własnej porządności.
Za wcześnie odszedłeś panie Hłasko w jakimś obcym, złym hotelu, a przecież twoje niebo i tak wciąż nad nami i głupich marzycieli wciąż jeszcze tak wielu.Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.