Ze wszystkich dobrych wiatrów najbardziej lubię latać Z takimi, co mnie biorą gdzieś hen, na koniec świata. I dobrze tam pojechać, i dobrze się przekonać, Że trawa tam daleko też zielona. I jak ten mały gurek mówię: „nie do wiary!” A głos znajomy mruczy: „to czary, Misiek, czary!” A gdy już pojechałem w świat wielki i daleki, Ogromnie się zdumiałem, że żyją tam „człowieki”. I całkiem są podobne wszystkie one do nas: Uśmiechy mają słodkie, a łzy słone. I jak ten mały głuptas szeptałem: „nie do wiary!” A głos znajomy: „Spoko! to czary chłopaku, czary!” Wieczory i poranki potrafią zauroczyć, Słoneczko i ocean pieściły nasze oczy, Niespiesznie, uśmiechnięci cieszyliśmy się chwilą Żyliśmy tą jedyną z tą jedyną. I jak te przedszkolaki szeptały: „nie do wiary!” A głos znajomy mruczał: „to czary, dzieci, czary!” Minęło trochę czasu, znów jestem tutaj z wami, I cieszę się gadkami, paszczami, „minasami” Dwadzieścia parę latek – jak chwila nam zleciało… Kto wie jak dużo jeszcze nam zostało? I jak ten mały Misiek mówię: „nie do wiary!” A głos znajomy krzyczy: „to czary, wujek, czary!” Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa. |
|