Samotni ludzie z pociągu donikąd Na cztery strony rozwożą swój żal Zamknięci w pudła blaszanych pułapek Wiodą zaciekle upiorny swój bal
Pociągi puste, pociągi donikąd Nie spieszą nigdzie, bez celu, bez tchu I tylko smutku w nich zawsze za wiele A drzwi otwarte na oścież ku złu
Na pustych szlakach nikt wjazdu nie woła Aby nie kusić pukaniem o cel W długie wrzeciądze niech z prośbą nie wali W zajadłą szarość unosi swą biel
Przez pustkę, ciemność bez światła i ludzi Pomyka pociąg dziwadeł i zjaw I tylko miejsca w nim ciągle za wiele Dla tych, co padną pod krzyżem swych zdradTeksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.